MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarze w meczu z Glimarem przełamali złą passę

ŁUKASZ KLIMANIEC
Koszykarze Spetechu (jaśniejsze stroje) w dobrym stylu pokonali rywali.  /  ŁUKASZ KLIMANIEC
Koszykarze Spetechu (jaśniejsze stroje) w dobrym stylu pokonali rywali. / ŁUKASZ KLIMANIEC
Niedzielny mecz zaczął się z 15-minutowym opóźnieniem, gdyż koszykarze z Gorlic nie zdołali przyjechać do Bielska na czas. Opóźnienie nie zdekoncentrowało zespołu Spetechu, który przystąpił do meczu wzmocniony.

Niedzielny mecz zaczął się z 15-minutowym opóźnieniem, gdyż koszykarze z Gorlic nie zdołali przyjechać do Bielska na czas. Opóźnienie nie zdekoncentrowało zespołu Spetechu, który przystąpił do meczu wzmocniony. Po rocznej przerwie do drużyny wrócił Rafał Knap.

- Podczas wakacji przygotowywałem się do sezonu w Stanach Zjednoczonych. Zamierzałem załapać się do drużyny w letniej lidze, a później może nawet gdzieś w Europie. Niestety, kontuzja pokrzyżowała mi plany. Wyjechałem do Niemiec, gdzie przez półtora miesiąca grałem w III-ligowej ASV Berlin. Nie porozumiałem się z menedżerem zespołu i wróciłem na stare śmieci - wyjaśnił swój powrót zawodnik.

Gra Spetechu w pierwszej kwarcie pokazała, jak wiele znaczy obecność doświadczonego zawodnika na parkiecie. Bielszczanie zagrali skutecznie w ataku i dość agresywnie w obronie. Mimo wysiłku, koszykarze z Gorlic, wśród których bardzo dobre spotkanie rozegrał Andrzej Peciak, minimalnie wygrali pierwszą kwartę.

W kolejnych odsłonach górą był już Spetech. Objawieniem spotkania był z pewnością 16-letni Paweł Sablik, któremu trener Bogdan Wąsowicz dał szansę wpuszczając go za Artura Fabrowicza. Młody zawodnik imponował skutecznością i szybkością. Dobry mecz rozegrał także Dariusz Reinhard, który nieźle rozumiał się z Knapem. W efekcie Spetech w czwartej kwarcie prowadził już 70-58. Obecność Knapa sprawiła, że trener Wąsowicz miał większą możliwość dokonywania zmian. Dzięki temu bielszczanie prezentowali się kondycyjnie równo przez całe spotkanie, które zakończyło się zwycięstwem Spetechu 85-72.

- Mój debiut pozostawia wiele do życzenia. Nie jestem jeszcze zgrany z chłopakami, bo przecież w ciągu tego roku wielu odeszło i skład się zmienił - stwierdził Knap.

Powody do zadowolenia miał także szkoleniowiec Spetechu. - Zmieniłem trochę ustawienie. Rewelacyjnie zagrali Laszczak i Sablik, który pokazał, że bardzo chce grać. Chłopcy zaczęli walczyć i to wystarczyło. Przeciwnik wprawdzie nie był najwyższej marki, ale zwycięstwo cieszy. Dałem szansę młodym i oni się sprawdzili - ocenił Wąsowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto