Do tragedii doszło 15 lipca 2013 roku. Jak ustalili śledczy 47-latka wraz z konkubentem nadużywali alkoholu, często dochodziło między nimi do awantur i rękoczynów. W dniu zdarzenia mężczyzna wrócił z pracy nietrzeźwy. W czasie obiadu zaczął wyzywać oskarżoną i w pewnym momencie uderzył ją w twarz, a następnie szarpał i bił.
Kobieta zaczęła się bronić. Drapała konkubenta po szyi oraz klatce piersiowej i zagroziła wezwaniem policji. Wówczas mężczyzna udał się do kuchni i wyciągnął z szuflady nóż, a następnie zaczął grozić oskarżonej. Kobieta chwyciła go za rękę trzymającą nóż i zaczęła się z nim siłować. Szarpali się wzajemnie. Gdy udało jej się wyrwać nóż z ręki mężczyzny, pchnęła go nim w brzuch.
Pokrzywdzony krwawiąc wyszedł z mieszkania, zaś oskarżona pobiegła za nim. Leżał on na schodach i nie dawał znaków życia. Kobieta szybko zadzwoniła na pogotowie i – zgodnie z telefonicznymi radami – do jego przyjazdu, udzielała w/w pierwszej pomocy.
Z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wynika, że przyczyną zgonu pokrzywdzonego był masywny krwotok wewnętrzny powstały w wyniku rany kłutej brzucha i uszkodzenia tętnicy biodrowej, stanowiący chorobę realnie zagrażającą życiu. Biegły wykluczył, aby pokrzywdzony w trakcie szarpaniny mógł przypadkowo nadziać się na ostrze noża.
Kobieta, która pchnęła konkubenta nożem w Bielsku-Białej przyznała się do winy, ale stwierdziła, że nie wie, dlaczego pchnęła konkubenta nożem w brzuch. Grozi jej do 12 lat więzienia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?