O niecodziennym zdarzeniu poinformowała w czwartek Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji. Pijani mężczyźni wspięli się na dach sklepu spożywczego w Jaworzu przy ul. Cieszyńskiej. Na dachu pili alkohol, głośno przeklinali, a jeden z nich krzycząc, wyznawał... miłość ekspedientce.
- Ponieważ drewniany dach, wysokiego około pięciometrowego budynku mógł się w każdej chwili zawalić, na miejsce natychmiast skierowano patrol - relacjonuje policjantka.
Jeden z uczestników biesiady na dachu, 32-latek, widząc umundurowanych stróżów prawa zszedł z dachu o własnych siłach. Pozostali kontynuowali zabawę i nie reagowali na polecenia policjantów. Na miejsce skierowano straż pożarną, która przy pomocy wysięgnika przetransportowała policjantów na dach budynku.
- Sprawcy widząc, że nie mają szans na ucieczkę, zeszli z dachu. Badanie stanu trzeźwości czwórki zatrzymanych mężczyzn w wieku od 30 do 37 lat dało wyniki od 2 do 3 promili alkoholu. Wszyscy trafili do izby wytrzeźwień - informuje Elwira Jurasz.
Za imprezę na dachu odpowiedzą wkrótce przed sądem. Z własnej kieszeni będą też musieli pokryć koszty akcji ratunkowej sięgające kilku tysięcy złotych.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?