Redaktor Witold Kożdoń zaprasza na wycieczki górskie. Dziś wycieczka na Kozią Górę.

Wycieczkę można rozpocząć przy końcowym przystanku autobusów miejskich u zbiegu ulic Olszówka i Pocztowa. Niegdyś kończyła się tam jedna z dwóch bielskich linii tramwajowych, biegnąca od dworca głównego PKP. Z przystanku, za znakami zielonymi i żółtymi, kierujemy się do Cygańskiego Lasu. Ten las w 1312 roku, a więc blisko 700 lat temu, przekazał bielszczanom Mieszko, książę na Cieszynie i pan na Oświęcimiu, i tak pozostało do dziś. Cygański Las od dawna nie służy do wyrębu drewna, jest za to wspaniałym miejscem rekreacji. W 1997 r. utworzono w nim nawet zespół przyrodniczo-krajobrazowy.
W stronę Stefanki
Po kilku minutach marszu parkowymi alejkami znaki żółte skręcają w prawo, my natomiast kierujemy się w lewo za znakami zielonymi. Przekraczamy niewielki potoczek zwany Zimną Wodą i dochodzimy do Błoni Mikuszowickich. W tym miejscu rozpoczyna się czerwony szlak biegnący do Bystrej Śląskiej i dalej do schroniska pod Klimczokiem. My jednak skręcamy w prawo i za znakami zielonymi podchodzimy w stronę dawnego toru saneczkowego. Został on zbudowany we wczesnych latach międzywojennych, a w latach 50. był najdłuższym torem w Europie. Ścieżka, która powtarza wszystkie wiraże toru, po godzinie marszu doprowadzi nas do schroniska Stefanka. Tam naprawdę warto zatrzymać się na dłużej.
Powrót przez szczyt
Powrócić do Bielska możemy zaś na kilka sposobów. Ja proponuję drogę przez szczyt Koziej Góry (686 m n.p.m.). Po 15-minutowym spacerze niebieski szlak biegnący wygodną leśną dróżką doprowadzi nas do skrzyżowania ze szlakiem żółtym prowadzącym z Olszówki Dolnej na Szyndzielnię. Schodząc za znakami żółtymi po 45 minutach wrócimy do Cygańskiego Lasu.