Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Też możesz zaadoptować świnkę morską!

JAG
Jednak najpierw musisz spełnić pewne kryteria, czyli między innymi mieć odpowiednie warunki do przyjęcia zwierzątka, a także podstawową wiedzę na jego temat. Sprawdzą to specjalni wolontariusze

Ludzie coraz częściej decydują się na adopcję nie tylko psów, kotów, królików, ale także świnek morskich i innych zwierzątek. To znaczy, że świadomość ludzi, jeśli chodzi o opiekę nad zwierzętami, rośnie. I to jest bardzo pozytywne - mówi Izabela Całus, bielski lekarz weterynarii.
Świnka morska czeka na właściciela
Stowarzyszenie Pomocy Świnkom Morskim działa od 2010 roku. Ma swoją stronę internetową, kilkunastu wolontariuszy, znalazło już nowych właścicieli dla około stu zwierzaków.
- Po świnki zwracają się do nas różne osoby - od dzieci, poprzez dorosłych, a na osobach starszych skończywszy. Najczęściej są to ci, którzy mają już jedną świnkę, dowiadują się w necie, że działamy, że świnki to zwierzątka stadne, więc decydują się na drugą i kontaktują się z nami - opowiada Bożena Kopeć, która od dziecka hoduje świnki morskie, a teraz aktywnie działa w stowarzyszeniu.
Do stowarzyszenia trafiają świnki - można powiedzieć - po przejściach - zazwyczaj po likwidacji pseudohodowli, wyrzucone przez właścicieli, czasami przez prowadzących różne "minizoo", chore.
- Kiedy ktoś zgłasza się do nas po świnkę, organizujemy spotkanie, sprawdzamy czy są warunki do przyjęcia zwierzątka i czy przyszły właściciel ma podstawową wiedzę na temat świnek. Jak wszystko jest w porządku, to organizujemy transport i świnka trafia do nowego domu - dodaje Kopeć.
Wszystko jest pod kontrolą
Adopcja zyskuje na popularności. To świetny sposób na znalezienie domu dla psów, które potrzebują pomocy - skrzywdzonych, zaniedbanych, porzuconych - mówi Joanna Napiórkowska z Forum Pomocy Retriverom Złoty Pies, skupiającym wolontariuszy, którzy pomagają rasom aportującym, m.in. labradorami, ale nie tylko, bo jeśli pomocy potrzebuje kundelek, to też może na nich liczyć.
Napiórkowska wyjaśnia, że wolontariusze bardzo dokładnie sprawdzają domy, które chcą przyjąć psiaka. Nie chcą bowiem, by pies np. ze schroniska trafił do jeszcze gorszych warunków. - Zainteresowany najpierw musi wypełnić ankietę, w której opisuje swoje warunki, podać podstawowe dane, później jest rozmowa telefoniczna, a następnie wizyta wolontariusza, który osobiście sprawdza warunki, w jakich pies będzie mieszkał - podkreśla Napiórkowska. Dodaje, że za adopcję się nie płaci. - Pomagamy psom na zasadzie wolontariatu, z prywatnych pieniędzy, choć trzeba np. opłacić koszty transportu czy sterylizacji. Ale najważniejsze, że udaje się je uratować - wyjaśnia wolontariuszka.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto