Wisła: Księża i klerycy rywalizowali po raz 17. Kibicowali im parafianie

Tradycyjnie już na terenie Ośrodka Narciarskiego "Stożek" w Wiśle odbyły się Mistrzostwa Polski Księży i Kleryków w narciarstwie alpejskim "O puchar im. bł. Jana Pawła II". Tradycyjnie na starcie byli duchowni z całego województwa i Polski. Kolejny rok z rzędu udało się przeprowadzić także zawody w kategorii open, w której startowały rodziny.

Zaplanowane na godzinę 11.00 zawody poprzedziła wspólna modlitwa. Zanim na stracie pojawili się zawodnicy, księża i klerycy, odbył się przejazd pokazowy księży i zakonników w sutannie. Na czas rywalizacji sutanny zostały zastąpione strojem typowo narciarskim. Licznie zgromadzeni kibice, byli niezwykle głośni i barwni. To przyjaciele zawodników, księży i kleryków, parafianie i wierni.

- Kibicujemy Lędzinom, przyjechaliśmy kibicować naszemu proboszczowi Krzysztofowi Sontagowi. Zawsze jesteśmy najbliczniejsi, najgłośniejsi. Jest dużo śmiechu. Bardzo nam się tutaj podoba – przyznała uśmiechnięta Stańsława Lenk.

- Wspieramy naszych przyjaciól, nasz przyjaciel jest klerykiem, bierze udział w zawodach duchownych i z kuzynką w kategorii rodzinnej. Jest bardzo fajnie, są emocje, jest radość - podsumowała Anna Poloczek z Radlina.

Dla duchownych jest zawody od lat są przede wszystkim okazją do integracji, zarówno w swoim środowisku, jak i z wiernymi. - Na tym polu jest jeszcze dużo do przepracowania. Sport zbliża, wspólne spędzenie czasu na świeżym powietrzu buduje więzi. Przyjeżdżają tutaj księża i klerycy z całej Polski. Pochodzę z diecezji tarnowskiej, teraz jestem na parafii w Górkach Wielkich koło Skoczowa, chyba jest ktoś z wybrzeża. Jest też aspekt ekumeniczny, ewangelicy startują w kategorii rodzinnej, swego czasu w zawodach uczestniczył także pastor, super inicjatywa. Jedna wielka integracja – zauwazył ojciec Dobrosław Mężyk, franciszkanin.

Zakonnik okazał się najszybszym zawodnikiem podczas mistrzostw. W obu przejazdach uzyskał czas poniżej 19 sekund.