Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolontariusz WOPŚ wyproszony ze schroniska na Klimczoku. Są dwie wersje wydarzeń

Jacek Drost
Jacek Drost
FOT. Schronisko Klimczok
Do nieprzyjemnej sytuacji doszło w schronisku górskim PTTK na Klimczoku w Bielsku-Białej w minioną niedzielę, 30 stycznia. Jeden z wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ujawnił w mediach społecznościowych, że gospodarze schroniska zabronili mu kwesty na terenie obiektu i go wyprosili w nienajlepszą pogodę. Właściciele obiektu twierdzą, że sytuacja wyglądała inaczej.

Jeden z bielszczan opisał na Facebooku sytuację, do jakiej miało dojść w schronisku górskim na Klimczoku. W swoim poście stwierdził, że podczas niedzielnego finału WOŚP 13-letni Dominik, zaopatrzony w identyfikator i zaplombowaną puszkę, kwestował w pobliży schroniska, a kiedy chciał wejść do obiektu, to został z niego wyproszony.

- Temu młodemu człowiekowi dano do zrozumienia, że w schronisku Klimczok jest persona non grata. Użyto do tego argumentu braku zezwolenia z PTTK (niestety PTTK nie potwierdza, jakoby takie zezwolenie było potrzebne). Dowiedział się również, że akcja, w której bierze udział, to „potyczki polityczne”, w których schronisko nie chce brać udziału. Nie widząc innego wyjścia, pomimo pogody (przypominam, że wczoraj na Klimczoku pogoda mocno nie sprzyjała) postanowił przerwać chęć ogrzania się i wysuszenia rzeczy i opuścił schronisko - napisał internauta.

Dodał, że pomimo tego incydentu Dominik zebrał ponad tysiąc złotych, zaś zachowanie gospodarzy schroniska budzi w nim niesmak.

Do sytuacji odnieśli się gospodarze schroniska, którzy stwierdzili na swojej stronie, że nie organizują w obiekcie WOŚP, gdyż - jak stwierdzili „wielu turystów (i wiemy to z rozmów z nimi) chce odpocząć od WSZYSTKIEGO w mieście i dlatego idzie w góry. Szanujemy to i nie narzucamy się z różnego rodzaju akcjami, mimo że narażamy się wtedy na jeszcze większą krytykę, ale uważamy, że w górach jest to dobra decyzja".

Podkreślili, że kwestę wśród personelu i turystów próbowała prowadzić kobieta, która weszła na do schroniska w grupą osób. Według nich, mimo że prowadziła kwestę, nie miała identyfikatora, zwrócono jej wiec uwagę, żeby jej zaprzestała.

- Nikt nie został ani wyrzucony ani wyproszony. Mało tego, nikt z obsługi nie rozmawiał z żadnym dzieckiem. Rozmowa faktycznie się odbyła, ale z Panią, która nie posiadała identyfikatora a kwestowała. Nikt nie miał też najmniejszej pretensji do spożycia własnego posiłku - napisali opiekunowie schroniska na Klimczoku.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto