Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Kozach: kasacja wyroku stanie się faktem?

Jacek Drost
Łukasz Klimaniec
Dzisiaj Sąd Najwyższy zbada kasację Karoliny Z., skazanej prawomocnie na osiem lat więzienia za śmiertelne potrącenie dwóch chłopców.

Dziesięcioletni Konrad K. zginął na miejscu, jego rówieśnik i przyjaciel - Patryk K. kilka godzin później w szpitalu. Obaj zostali potrąceni przez samochód prowadzony przez 20-letnią Karolinę Z., kiedy wracając ze szkoły przechodzili przez przejście dla pieszych w pod-bielskich Kozach. Kierująca była pod wpływem amfetaminy. Jechała niemal 100 km na godzinę. Nawet nie próbowała hamować; nacisnęła na hamulec dopiero, gdy samochód uderzył już w dzieci. Do tragedii doszło 13 października 2012 roku. Równo dwa lata od wypadku Sąd Najwyższy będzie rozpatrywał wniosek o kasację wyroku wobec sprawczyni wypadku.

W lipcu 2013 r. bielski Sąd Rejonowy skazał Karolinę Z. na osiem lat więzienia. Otrzymała też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Została ponadto zobowiązana do zapłaty po 50 tys. zł zadośćuczynienia rodzinom swych ofiar. Prokurator żądał dziewięciu lat więzienia. Obrona apelowała o łagodną karę, zwracając uwagę na młody wiek oskarżonej i jej nieumyślne działanie.

Uzasadniając wyrok, sędzia Wojciech Salamon wskazał, że wymierzona kara nie tylko odzwierciedla stopień jej winy i społecznej szkodliwości czynu, ale także ma znaczenie prewencyjne dla społeczeństwa. - Nie może być tak, że nieodpowiedzialny kierowca będzie przyczyniał się do tragedii innych osób - dodał. Wskazał, że największą karą dla skazanej będzie fakt, że do końca będzie żyła ze świadomością, że przez jej zachowanie zginęło dwóch chłopców.

W listopadzie 2013 r. bielski Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok I instancji, oddalając apelację obrony oraz rodziców chłopców, którzy domagali się podwyższenia wyroku do 10 lat. Sędzia Wiesław Sadło podkreślił, że osiem lat nie jest karą ani za wysoką, ani zbyt niską.

Po wyroku SO obrona zapowiedziała kasację. Wniosła ją obrońca Anna Englert. Jest to nadzwyczajny środek odwoławczy od prawomocnego wyroku sądu. Obrońcy podkreślają, że oba sądy odrzuciły wszelkie okoliczności przemawiające na korzyść Karoliny Z. Według nich, proces był nierzetelny, gdyż sąd przeprowadził go jedynie na podstawie opinii zleconej przez prokuraturę. Wskazywał na opinie świadków, w tym policjantów, z których wynikało, że kobieta tuż po wypadku nie sprawiała wrażenia, by była pod wpływem narkotyku. Sugerował, że mogła go zażyć już po nim, gdy policjanci zwolnili ją na krótko do domu. Obrona podważała też zeznania świadków, wskazując na więzi, które łączyły część z nich z rodzicami ofiar.

SO nie podzielił argumentów obrony. Uznał m.in., że kolejne wnioski obrony o dopuszczenie opinii innych biegłych zmierzały do przedłużenia procesu. Skrytykował policjantów, którzy tuż po wypadku zwolnili Z. bez przebadania jej pod kątem użycia narkotyków, ale uznał też, że zeznania świadków są logiczne i spójne

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto