- Sposób, w jaki złodzieje próbowali ukraść bankomat jest śmieszny, ale ich zuchwałość przeraża - mówi Marek Niedośpiał z pensjonatu "Markus", przy którym znajduje się najsłynniejszy od wczoraj bankomat w regionie. Urządzenie zamontowano na ścianie hotelu przy ul. Myśliwskiej 21. Niczym się nie wyróżnia. Jednak wczoraj wczesnym rankiem zasadzili się na bankomat złodzieje. Podjechali zdezelowanym ciągnikiem - ursusem C360, owinęli go stalowymi linkami i już mieli wyrwać ze ściany, kiedy zostali spłoszeni.
- Pewna kobieta, która około godziny 4 odwoziła męża do pracy zauważyła traktor. Wzbudziło to jej podejrzenia, więc powiadomiła miejscowy komisariat - relacjonuje Elwira Jurasz, rzeczniczka bielskiej policji.
Funkcjonariusze pojechali na miejsce, ale po złodziejach nie było śladu. Stał tylko traktor przygotowany do wyrwania bankomatu ze ściany. Policjanci ze Szczyrku zaczęli zabezpieczać ślady. Marek Niedośpiał o próbie kradzieży dowiedział się około godz. 6 od policjantów, którzy go obudzili.
- Zobaczyłem traktor stojący na środku drogi. Bankomat był uszkodzony. Niełatwo go ukraść, waży 700 kilogramów. A nawet, jak się go wyrwie, to przecież trudno go rozbroić. To przejaw głupoty. Przecież to jest główna ulica, na dodatek dobrze oświetlona (bankomat stoi pod latarnią - red.), wszędzie wokół pełno sąsiadów. A złodzieje niemal na oczach wszystkich próbowali go wyrwać - mówi Niedośpiał, któremu "traktorzyści" zniszczyli ogrodzenie i ławki.
Przed południem sprawę przejął Wydział Kryminalny bielskiej policji. Okazało się, że ursus C360 został skradziony mieszkańcowi Wisły, który około godziny 7 zgłosił kradzież policji. Ciągnik służył mu do zrywki drzewa w lesie.
- Musiał zostać przewieziony z Wisły do Szczyrku na jakiejś lawecie, bo sam nie pokonałby30-kilometrowej odległości między miejscowościami. Jest zdezelowany - mówi Krzysztof Buchała, naczelnik Wydziału Kryminalnego KMP w Bielsku-Białej. Dodaje, że policjanci zabezpieczyli zapis znajdującego się w pobliżu monitoringu. Szukają sprawców.
Ursus C360 trafił na policyjny parking przy bielskiej ul. Mazańcowickiej. Po południu zgłosił się po niego właściciel.
Bankomat wart około 65 tysięcy złotych należy do sieci eCard.
Michał Bagiński, rzecznik prasowy sieci eCard, wyjaśnia, że nawet wyrwanie - co nie jest takie proste - bankomatu nie gwarantuje jego otwarcia.
- Nasze bankomaty to mechaniczne sejfy, posiadają minimum dwa zamki. Przymocowane są do podłoża przy pomocy specjalnych, zabetonowanych kotew. W zależności o miejsca posadowienia bankomatu stosujemy także podłączenia do systemu alarmowego i monitoringu. W szopie, komórce czy garażu nie da się go otworzyć w łatwy sposób - mówi Bagiński.
Współpraca: Łukasz Klimaniec
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?