MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Matka nie przyznaje się do winy. Ale potwierdza, że chłopczyk znaleziony w stawie to jej dziecko

KLM
W Prokuraturze Okręgowej w Bielsku-Białej zakończyło się przesłuchanie matki dziecka, którego zwłoki znaleziono w marcu 2010 roku w stawie w Cieszynie.

Kobieta nie przyznała się do stawianego jej zarzutu zabójstwa – mówi Małgorzata Borkowska, rzeczniczka bielskiej prokuratury. - Złożyła wyjaśnienia, których treści nie możemy teraz ujawnić mediom. W oparciu zgromadzony materiał dowodowy prokurator zdecydował przedstawić mężczyźnie zarzut nieudzielenia pomocy dziecku znajdującemu się w położeniu zagrażającemu bezpośrednio utratą życia. Taki zarzut mężczyzna usłyszy jeszcze dziś. Teraz zostanie przesłuchany w roli podejrzanego – dodaje.

Czytaj na bieżąco aktualizowany materiał o postępach w sprawie "chłopca z Cieszyna"

Jeszcze w niedzielę prokurator wystąpi do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla kobiety i jej konkubenta. Wszystko z obawy przed matactwem, którego mogliby dopuścić rodzice chłopczyka, który został pochowany na cmentarzu komunalnym w Cieszynie.

- Osoby te skutecznie przez dwa lata ukrywały się, starały się zatrzeć ślady zbrodni – wyjaśnia Borkowska.

Nie wiadomo, czy ktoś im pomagał, a także jak właściwie doszło do śmierci chłopczyka. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chłopczyk zmarł w Będzinie, a stamtąd jego ciało zostało przewiezione i porzucone w cieszyńskim stawie. Czy jednak było to morderstwo, czy nieszczęśliwy wypadek? Śledczy na ten moment nie chcą nic powiedzieć. Z przedstawionych przez nich informacji oraz treści postawionych zarzutów może jednak wynikać, że matka zrobiła dziecku krzywdę, a ojciec chłopczyka nie pomógł go uratować.

- Zarzut został na razie podtrzymany i będzie weryfikowany. W oparciu o wyjaśnienia i opinie biegłych. Zarzut zabójstwa został przedstawiony w oparciu o zgromadzony materiał dowody. Poza tym te osoby nie kwestionują, że były rodzicami chłopca, którego zwłoki znaleziono w marcu 2010 roku w Cieszynie. To według nich jest bezsporna okoliczność – podkreśla Borkowska.

W poniedziałek prokuratorzy będą czekali na wyniki badań DNA. Do ich porównania zostaną wykorzystana ekspertyza DNA chłopczyka, jaką sporządzili naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego. - Po to były tak dokładnie badania DNA, by wyniki można było je wykorzystać w ustaleniu potencjalnych sprawców. Właśnie teraz nadszedł moment wykorzystania tych wyników i ustalenia, czy to dziecko jest dzieckiem rodziny z Będzina – zaznacza Borkowska.

Kobieta i mężczyzna są na razie zatrzymani na 48 godzin. Termin ten mija w poniedziałek w późnych godzinach popołudniowych. Do tego czasu bielski sąd rejonowy ma wydać nakaz tymczasowego aresztowania kobiety i jej konkubenta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto