Bielszczanki prowadziły w czwartym secie wysoko, nie wykorzystały jednak szansy by doprowadzić do piątego seta i tym samym oddaliły się od mistrzostwa.
- Udało nam się odwrócić losy tego spotkania w czwartym secie, bo zanosiło się, że będzie tie break - przyznała po meczu Aleksandra Jagieło. - Jestem pełna uznania dla całego zespołu, za to, co zrobił w tym secie - dodała z satysfakcją najlepsza zawodniczka tego spotkania.
Pierwszy set był wyrównany, oba zespoły nie ustrzegły się błędów i to przekładało się na mało skuteczne ataki. Szybciej nerwy opanowały siatkarki z Bielska-Białej i objęły prowadzenie. W końcówce wygrywając 22:20 pozwoliły jednak dogonić się rywalkom (23:23) i znowu zrobiło nerwowo. Na szczęście dwie kolejne akcje bielszczanki zapisały na swoje konto.
Zespół BKS poszedł za ciosem i po zmianie stron prowadził już 4:1 i 12:10. Potem jednak wróciły stare grzechy. Błędy własne oraz słaba skuteczność sprawiły, że set zakończył się zwycięstwem Muszynianki. Po dwóch meczach i dwóch setach wszystko rozpoczynało się więc od nowa. Niestety, dwie następne partie należały do broniących tytułu siatkarek z Muszyny.
Dziwny przebieg miał czwarty set. Bielszczanki prowadziły w nim już 6:2, a potem 10:5. Mimo tak wysokiej przewagi, na parkiecie trwała zacięta walka o każdą piłkę. Bardzo dobrze grała Natalia Bamber, która kończyła prawie wszystkie ataki i zawodniczki Muszynianki nie miały sposobu by ją zatrzymać. Kiedy BKS prowadził 19:15 wydawało się, że losy tego spotkania rozstrzygną się w tie breaku. Niestety, nerwy i zmęczenie dały po raz kolejny znać o sobie i siatkarki z Muszyny najpierw doprowadziły do remisu, by następnie wyjść na prowadzenie i nie oddać go już do końca.
Spotkaniom o mistrzostwo Polski pilnie przygląda się trener reprezentacji Jerzy Matlak. Na razie selekcjoner nie może być zadowolony zarówno z poziomu jak i formy jaką prezentują kadrowiczki. - Trudno być zadowolony, skoro w jednym meczu gra tylko jedna drużyna, a w drugim jest odwrotnie. Również trzecie spotkanie, choć mogło się podobać kibicom, pokazało, że obie drużyny popełniają za dużo prostych, własnych błędów - ocenił poziom dotychczasowej rywalizacji trener reprezentacji. - Jedynym usprawiedliwieniem może być to, że to już końcówka sezonu i dziewczyny mogą czuć się trochę zmęczone.
Dzisiaj kolejny mecz i kolejna szansa na to, by bielszczanki przedłużyły nadzieję na złoto. Muszą jednak wygrać.
O 1. miejsce
Bank BPS Muszynianka-Fakro Muszyna - BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:1 (23:25, 25:22, 25:21, 25:23) Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 2:1 prowadzi Muszynianka.
Muszynianka Bełcik, Skowrońska, Bednarek-Kasza, Pykosz, Jagieło, Mirek, Zenik (libero) oraz Solipiwko, Śrutowska, Witczak, Pycia
BKS Aluprof Skorupa, Bamber, Studzienna, Okuniewska, Barańska, Ciaszkiewicz, Sawicka (libero) oraz Horka, Kaczmar, Dziękiewicz
Dzisiaj czwarte spotkanie o godzinie 20.30.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?