Do niecodziennego zdarzenia doszło w Wiśle - policjanci z miejscowego komisariatu otrzymali w nocy zgłoszenie od mieszkanki Łabajowa, którą zaniepokoiły odgłosy dobiegające z rejonu potoku.
- Kobieta przekazała, że były to odgłosy podobne do rozpaczliwego płaczu dziecka - relacjonuje kom. Rafał Domagała, zastępujący oficera prasowego cieszyńskiej policji.
Kiedy na miejsce dotarli policjanci z Wisły i strażacy ochotnicy z OSP okazało się, że w rejonie potoku znajdował się mały borsuk, który najprawdopodobniej stracił matkę. Strażacy z OSP szybko złapali zwierzę i przekazali pod opiekę mundurowych. Następnie dyżurny skontaktował się Ośrodkiem Rehabilitacji "Mysikrólik" Na Pomoc Dzikim Zwierzętom w Bielsku-Białej, którego właściciel przekazał jak pomóc zwierzęciu, aby nie narażać go na dodatkowy stres do czasu jego przyjazdu.
- Policjanci umieścili borsuka w skrzynce i przykryli kocem zapewniając mu dostęp świeżego powietrza. Właściciel ośrodka przekazał, że matka małego borsuka najprawdopodobniej nie żyje i dlatego było słychać jego skomlenie - relacjonuje kom. Domagała.
Wszystko dobrze się skończyło dzięki szybkiej reakcji zgłaszającej i sprawnej interwencji mundurowych. Mały borsuk jeszcze tej samej nocy trafił pod opiekę specjalistów.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?