- Do zdarzenia doszło w nocy z 22 na 23 lipca. Po godzinie 22.00 oficer dyżurny czechowickiego komisariatu odebrał telefon z informacją, że do biurowca spółdzielni mieszkaniowej w Czechowicach-Dziedzicach ktoś się włamuje - poinformował asp.szt. Roman Szybiak z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
Na miejsce natychmiast został skierowany patrol policji. Mundurowi dojeżdżając na miejsce zauważyli przy biurowcu mężczyznę o podanym im wcześniej rysopisie, który manipulował przy drzwiach budynku. 44-latek na widok radiowozu zaczął uciekać, jednak policjanci ruszyli za nim w pościg i szybko obezwładnili.
- Zatrzymany miał na rękach ślady po wybiciu szyby w drzwiach, przez które chciał dostać się do biurowca. Początkowo próbował zmylić policjantów tłumaczeniami, że do skaleczenia doszło, kiedy bił się wcześniej z nieznanym mu mężczyzną. Mundurowi szybko jednak sprawdzili, że do żadnej bójki nie doszło, a zatrzymany przez nich mężczyzna usiłował włamać się do biurowca spółdzielni wybijając szybę i w ten sposób skaleczył ręce - dodaje asp. szt. Szybiak.
44-latek był pijany i agresywny, nie wykonywał poleceń policjantów, więc na miejsce pomóc kolegom z komisariatu przyjechał patrol Straży Miejskiej w Czechowicach-Dziedzicach. Zatrzymany włamywacz w chwili popełniania przestępstwa miał we krwi ponad dwa promile alkoholu we krwi. Noc spędził w policyjnym areszcie, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty.
Teraz o jego dalszym losie zadecyduje prokurator. Za usiłowanie kradzieży z włamaniem grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?