Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starostwo w Bielsku-Białej pozwało wojewodę. Chodzi o ośrodek kwarantannowy w Szczyrku

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Ośrodek kwarantannowy w Szczyrku był pierwszym takim ośrodkiem w województwie śląskim. Został uruchomiony 20 marca
Ośrodek kwarantannowy w Szczyrku był pierwszym takim ośrodkiem w województwie śląskim. Został uruchomiony 20 marca materiały bielskiego starostwa
Starostwo powiatowe w Bielsku-Białej domaga się od wojewody śląskiego zwrotu ponad 294 tys. zł wraz z odsetkami za organizację i działalność ośrodka kwarantannowego w Centrum Kongresów i Rekreacji Orle Gniazdo w Szczyrku. Wojewoda te roszczenia uważa za bezzasadne, dlatego bielskie starostwo złożyło pozew do Sądu Okręgowego w Katowicach.

Ośrodek kwarantannowy w Szczyrku był pierwszym takim ośrodkiem w województwie śląskim. Został uruchomiony 20 marca - wtedy też został przyjęty do niego pierwszy pacjent. Ośrodek na polecenie wojewody śląskiego zorganizowało w Szczyrku starostwo powiatowe w Bielsku-Białej.

Jak tłumaczy Magda Fritz, rzeczniczka bielskiego starostwa powiatowego, wykonując polecenie wojewody śląskiego w ramach walki z zagrożeniem epidemicznym, w ramach wykonywania zadania z zakresu administracji rządowej, bielskie starostwo podpisało 20 marca umowę z Centrum Kongresów i Rekreacje Orle Gniazdo w Szczyrku. Umowa zakładała zapewnienie kwarantanny dla 100 osób przez okres od podpisania umowy do opuszczenia ośrodka przez ostatnią z kwaterowanych osób.

- Umowa zaakceptowana przez służby wojewody zakładała pełny koszt wykorzystania tego obiektu dla 100 osób, czyli na 20 tys. zł za dobę - informuje Magda Fritz.

Wojewoda śląski zapłacił bielskiemu starostwu 280 tys. zł za 2 tygodnie działania ośrodka kwarantannowego, a więc za okres od 20 marca do 2 kwietnia. Ale - na co wskazują w bielskim starostwie - 2 kwietnia w obiekcie przebywały wciąż 93 osoby na kwarantannie, które zostały tam przyjęte w trakcie tych dwóch pierwszych tygodni. Ostatnia z tych osób opuściła ośrodek w Szczyrku zgodnie z obowiązującymi wtedy przepisami po 14 dniach kwarantanny, czyli 16 kwietnia.

- Zgodnie z tym, że ośrodek działał 28 dni, a więc od 20 marca do 16 kwietnia, Powiat Bielski zapłacił za to 560 tys. zł. Tymczasem dostaliśmy od wojewody zwrot tylko za dwa tygodnie działania ośrodka - podkreśla Magda Fritz.

Starostwo powiatowe w Bielsku-Białej domaga się od wojewody śląskiego zwrotu ponad 294 tys. zł wraz z odsetkami. W tej kwocie zostały ujęte także koszty środków ochrony osobistej i dezynfekcji dostarczone do ośrodka, a także koszty oznakowania ośrodka kwarantannowego w Orlim Gnieździe.

Bielskie starostwo kontaktowało się z wojewodą w tej sprawie, ale nie udało się osiągnąć porozumienia. Dlatego sprawa trafiła do sądu.

- Roszczenia bielskiego starostwa są naszym zdaniem bezzasadne - komentuje Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego. - Wywiązaliśmy się z umowy, którą mieliśmy z powiatem i ta kwota, która była zawarta w tej umowie została wypłacona. Sąd rozstrzygnie, czy roszczenia powiatu bielskiego są uzasadnione – dodaje.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto