Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zły klimat

ŁUKASZ KLIMANIEC
W Beskidzkim Okręgowym Związku Piłki Nożnej miniony rok upłynął pod znakiem zmian organizacyjnych. Mimo tego obeszło się bez zamieszania na boiskach. 	ZDJĘCIE : JACEK ROJKOWSKI
W Beskidzkim Okręgowym Związku Piłki Nożnej miniony rok upłynął pod znakiem zmian organizacyjnych. Mimo tego obeszło się bez zamieszania na boiskach. ZDJĘCIE : JACEK ROJKOWSKI
- Nie czekam z utęsknieniem na czasy, kiedy zagości u nas II czy I liga. Może jestem pesymistą, ale w naszym regionie nie ma klimatu dla wielkiej piłki - mówi Józef Ciszewski prezes Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki ...

- Nie czekam z utęsknieniem na czasy, kiedy zagości u nas II czy I liga. Może jestem pesymistą, ale w naszym regionie nie ma klimatu dla wielkiej piłki - mówi Józef Ciszewski prezes Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej.

Dla BOZPN-u miniony rok upłynął pod znakiem przemian reorganizacyjnych. Działacze postanowili zmienić funkcjonujący blisko 25 lat system rozgrywek i wraz ze zmianami granic administracyjnych zmieniono granice okręgów i podokręgów piłkarskich. Beskidzki związek, skupiający podokręgi skoczowski, żywiecki, oświęcimski i wadowicki, został pomniejszony o dwa ostatnie. Ponieważ jednak przybyło kilka drużyn z byłego województwa katowickiego, utworzono trzeci, bielsko-bialski. Obecnie zarejestrowanych jest 98 klubów. - Moim zdaniem, reorganizacja była niepotrzebna dla polskiego piłkarstwa. Wprowadziła wiele zamętu na niższych szczeblach rozgrywek, zostawiając działaczom same kłopoty - wyjaśnia prezes Ciszewski.

Według niego, większym złem może być planowana reorganizacja III ligi, która miałaby być zredukowana z czterech do dwóch grup. - Proszę sobie wyobrazić: 18 zespołów w grupie, a obszar wyjazdowy prawie taki sam jak w II, a nawet w I lidze. Już dziś jest problem, kiedy Ceramed musi jechać do Zielonej Góry, bo to jest wyjazd dwudniowy. Za tym idą większe koszty. Który klub w przyszłości będzie stać na coś takiego? Redukując III ligę do dwóch grup, podniesie się bardzo wysoko poprzeczkę finansową dla wielu klubów - tłumaczy prezes.

Inną fatalną, zdaniem Ciszewskiego, decyzją PZPN, było zorganizowanie w 4 kategoriach rozgrywek między związkami śląskim, opolskim, wrocławskim i lubuskim. - 12-letni chłopcy muszą niekiedy jeździć na mecze jak III-ligowcy. Jadą na dwa dni po to, by albo zagrać, albo nie zagrać wcale, bo mogą być tylko rezerwowymi. Czy to jest formuła dla przyszłości polskiej piłki? - zadaje pytanie.

Mimo wielu niedogodności beskidzki związek funkcjonuje nienagannie. Wprowadzenie komputerowej ewidencji piłkarzy, brak jakichkolwiek nieprawidłowości w działalności związku prezes uważa za sukces. Znakomicie układa się współpraca ze Śląskim związkiem. - Mówiąc nieskromnie, moglibyśmy być przykładem współpracy dla innych - chwali się Ciszewski. Z PZPN układy też są dobre, choć nietrudno zauważyć, że Śląsk nie cieszy się już taką sympatią władz piłkarskich, jak dawniej. Z centrali przychodzi mniej pieniędzy na pracę z młodzieżą. To zły prognostyk dla rozwoju młodych talentów.

Gdyby nie działalność młodzieżowa, Ryszard Staniek czy Tomasz Hajto nie osiągnęliby takich sukcesów. Choć dobre wyniki jedynego III-ligowca wywołują radość kibiców, Ciszewski sceptycznie patrzy na pojawienie się wyższej klasy na Podbeskidziu. - U nas nie ma takiego klimatu i takich sponsorów, którzy mogliby się poważnie zainteresować piłką. Ten teren jest zbyt słaby gospodarczo, aby utrzymać ciężar II czy I ligi. Nie ma takiego potentata, jak w Wiśle albo w Legii - wyjaśnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto